Styl

Buty New Balance, lans i ściema

Rok temu moje dwie idealne pary butów nie wytrzymały kilkuletniego użytkowania ich non stop na zmianę i zaczęły się rozpadać. Były to buty typu snickers firmy Converse. Chodziłem w nich w zimę i było mi ciepło, i w lato i było mi chłodno. Super wygodne do chodzenia, skakania i jeżdżenia autem.

stare conversy

 

Zmiana Conversów na New Balance

Stwierdziłem, że nadszedł czas, by poszukać czegoś nowego. Będąc wybrednym, po przejściu całej galerii ze sklepami, znalazłem tylko dwie warte uwagi pary butów. Obie były firmy New Balance. W tamtym czasie kompletnie nie kojarzyłem tej firmy.

Jedna para odpadła, bo model nie zakrywał mi całej pięty i miałem wrażenie, że mi spadają. Z kolei z drugiej pary, typu adidasy, Pani nie znalazła mojego rozmiaru. Na przeczekanie kupiłem jakąś taniochę za 39zł! Spisałem nazwę modelu New Balansów i w domu na necie odnalazłem je w sieciówce Zalando. Cena była o 50zł tańsza. Czyli miałem buty za niecałe 300zł.

Buty New Balance, lans i ściema

Po otrzymaniu przesyłki doznałem jednak wielkiego rozczarowania. Kolor się delikatnienie nie zgadzał z tym ze sklepu. Niektórzy może by nie zauważyli zmiany koloru o pół tonu, ale dla mnie była to całkiem inna jakość. No cóż, zakupy w necie zawsze są niespodzianką.

Wygoda w środku buta dobra, ale zero kontaktu z podłożem. No tak, buty do biegania miękkie, ale daleko od podłoża.

 

Wojewódzki wyjadaczem marketingu

Kolejny szok, wszędzie ludzie chodzą w butach tej marki. A myślałem, że będę taki oryginalny. Oglądam Wojewódzkiego i już rozumiem. Przez kilka lat firmował swoje stopy Conversami, by zacząć to robić dla New Balance. Swoją drogą, chłopak ma niezłe przebicie. Nie wiem, ile mu płacą, ale na pewno warto, bo odwala dla nich kawał dobrej roboty i każde Ferrari mu się należy.

Buty New Balance, lans i ściema

Buty przezimowały w szafce, bo już się nie nadawały do chodzenia w zimie, pomimo grubej podeszwy. Na wiosnę na chwilę wróciły do łask, by z nadchodzącym latem znów trafić do szafki, bo za ciepło.

Tylko pozostało wspomnienie po moich idealnych Conversach na każdą pogodę i porę.

Z jesienią New Balance znów trafiły na chwilę na nogi. Znowu przeżywam szok. Buty za 300zł zaczynają się przecierać w środku, a chodziłem w nich mniej niż 2 miesiące. Dżizas, kurwa, ja pierdole. Co za szajs. Buty za 39 zł też się w środku przecierają, ale je katowałem do wszystkiego i wszędzie. Nawet do auta, bo New Balance miały tak śliską podeszwę, że byle deszczyk i bałem się że spowoduję wypadek.

Dobra reklama i cena to jednak nie wszystko. Na jakość trzeba zapracować. Nie wiem jak inne modele butów tej firmy się sprawdzają, ale tego modelu na ulicach widziałem opór. Ja dziękuję i będę szukał dalej, albo wrócę do snickersów.

Buty New Balance, lans i ściema (2)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *